W środę 4 października w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury miało miejsce spotkanie autorskie z panem Bogdanem Wasztylem pt. CENA WOLNOŚCI i przedstawicielami Stowarzyszenia Auschwitz Memento, w tym prezes panią Pauliną Wądrzyk i panią Elżbietą Krystian. Wydarzenie to, już w chwilę po zapowiedzi, cieszyło się dużym zainteresowaniem, co przełożyło się na znakomitą frekwencję publiczności.
Stowarzyszenie Auschwitz Memento, jak sami o sobie piszą – zajmuje się „nie tylko utrwalaniem historycznych relacji, ale także popularyzowaniem historii. Poprzez zapis ludzkich losów chcemy stworzyć możliwie pełną dokumentację tego, jak w systemach totalitarnych tłamszono jednostkę, jak ingerowano w jej życie, jak próbowano zmusić do nieludzkich zachowań i jak ludzie – każdy na swój sposób – starali się im opierać, by zachować godność nawet za cenę życia”.
Jednym z głównych ogniw działalności badawczej Stowarzyszenia jest pokazywanie zapomnianego, więc i przemilczanego w dyskursie naukowym, aspektu funkcjonowania obozu śmierci w Oświęcimiu. Niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau utożsamiany jest głównie z kaźnią Żydów, jedną z najbardziej ponurych, obok Treblinki, maszyną holokaustu. W gąszczu okrucieństwa eksterminacji europejskiej populacji Żydów ginie wątek polski. Tymczasem pierwszy transport do obozu, to elita polskiej inteligencji i duchowieństwa, uznana przez okupanta za osoby „wrogo nastawione do Niemców”. Toteż prezentowany na spotkaniu film „Niezłomni. Pod drutami Auschwitz” i towarzyszący mu komentarz współreżysera Bogdana Wasztyla, był trudnym do przecenienia doświadczeniem poznawczym.
Film przedstawia historię partyzantów z oddziału Armii Krajowej „Sosienki”, który działał na terenach okalających KL Auschwitz. Jego żołnierze nastawieni byli przede wszystkim na pomoc więźniom, dostarczanie im żywności i lekarstw, pozyskiwanie informacji na temat sytuacji w obozie oraz pomoc w ucieczkach. Ostatni aspekt ich działalności mógł się spełnić dopiero gdy komendantura obozu zniosła odpowiedzialność zbiorową za ucieczki. Wszak wcześniej bywało i tak, że za jednego zbiegłego więźnia rozstrzelano 200 osób. Wszystkie rejterady, przy których pomagał oddział Sosienki udały się. Wśród uratowanych byli Polacy, Żydzi, Jugosłowianie, jeńcy sowieccy.
Film ten, to także historia zwykłych ludzi, mieszkańców terenów przyobozowych wysiedlanych by zorganizować zaplecze mieszkalne dla Niemców „pracujących” w obozie, ale też ukryć ogrom rozgrywającego się tam okrucieństwa.
Świetne przyjęcie gości i duże zainteresowanie przygotowanym przez nich materiałem zaowocowało planem kolejnego spotkania, które odbędzie się w roku przyszłym. Już dziś serdecznie na nie zapraszamy.