Społeczność żydowska była mocno obecna w pejzażu kulturowym tak Podlasia, jak i Kosowa Lackiego. Kiedy się tutaj pojawili Żydzi – trudno jednoznacznie orzec. Na pewno byli tu na początku XVIII wieku. Z czasem miasteczko stało się żydowskie w ponad 90 %. Kres dwukulturowości położyła II wojna światowa, kiedy to Żydzi kosowscy dopełnili żywota w obozie zagłady w Treblince. Do dziś materialnych śladów po nich zostało niewiele. W centrum miasta, przy ul. Łąkowej, do dziś stoi młyn, który pierwotnie wzniesiony został jako Synagoga, obok jest komisariat policji, w którym kiedyś była mykwa (łaźnia rytualna) a przy drodze na Sokołów Podlaski zobaczyć można fragmenty muru otaczającego kirkut, po którym nie ostał się nawet kamień. Zapewne część macew posłużyła do budowy Czarnej Drogi w Treblince, czyli drogi łączącej obóz pracy z obozem zagłady, wszak niemieccy okupanci używali nagrobków jako materiału budowlanego.
Jeszcze do niedawna, we framugach kamienic przy ul. Wolności dało się zauważyć ślady po mezuzach – charakterystycznych dla religijnych rodzin żydowskich.
Dzięki szeroko zakrojonej akcji poszukiwania archiwaliów (choćby w postaci kopii elektronicznej) i gromadzenia fotografii udało się pozyskać dla prowadzonego przez nas „Archiwum Kultury” sporo materiałów, które dokumentują obecność Żydów w Kosowie. Część z nich prezentujemy na wystawie „Wspólne korzenie – Żydzi Kosowa Lackiego”.
Na ekspozycji przygotowanej i opracowanej przez Artura Ziontka znalazły się zdjęcia dawnej, XVIII-wiecznej synagogi, dokumenty osobiste, zdjęcia przedstawiające fragmenty macew kosowskich, zdjęcia z kosowskiego getta, etykiety z firmy browarniczej J. Rajzmana w Kosowie, oryginały gazet i fragmenty ksiąg modlitewnych. Osobną ciekawostką jest tablica z fragmentami księgi pamięci Żydów kosowskich, wydanej w san Francisco w 1992 r.
Wystawa czynna będzie do końca sierpnia.